Z życia szkoły

Historia szkoły Hymn szkoły Dokumenty szkoły Nadanie imienia Samorząd Uczniowski Absolwenci Gazetka szkolna Nauczyciel z klasą Uczeń z klasą Adopcja serca Zielona Szkoła LOGO SZKOŁY

O szkole

Zielona Szkoła

 

Zielona Szkoła w Pieninach

 Od kilku miesięcy klasa szósta przygotowywała się do  wyjazdu na wymarzoną „Zieloną Szkołę” w Pieniny.

W końcu nadszedł upragniony dzień 24 kwietnia 2018r. Pełni entuzjazmu i dobrego humoru 16 uczniów klasy szóstej i 4 klasy piątej pod opieką wychowawczyń K. Szczurek i B. Skalskiej wyruszyło do Krościenka nad Dunajcem. 

Swoją przygodę zaczęliśmy od spływu Dunajcem.  Z tratw podziwialiśmy urzekające piękno gór oraz otaczającej  przyrody i zwierząt. Wysłuchaliśmy legend regionu oraz zmierzyliśmy się z zagadkami opowiedzianymi przez flisaków. Pięknych widoków nie brakowało przez cały pobyt. Mieliśmy okazję wjechać kolejką linową na górę Palenicę, przejść wąwozem Homole.

Zapierającego dech widoku doświadczyliśmy na szczycie Trzech Koron – mimo pokonanych kilometrów wdrapując się na wysokość 998 m n.p.m. zapomnieliśmy o zmęczeniu. Z Okrąglicy mogliśmy podziwiać Tatry, wijącą się rzekę Dunajec, jezioro Czorsztyńskie, zamek w Niedzicy, Czerwony Klasztor na Słowacji,  schronisko i całe Sromowce Niżne - miejscowość w której mieszkaliśmy.

W kolejnym dniu pobytu mieliśmy okazję płynąć statkiem widokowym po jeziorze, poznać historię zapory w Niedzicy (jak również wykorzystanie zapory jako źródła energii) oraz zwiedzić zamki w Niedzicy i Czorsztynie. W Szczawnicy oprócz pysznych lodów, spróbowaliśmy tamtejszej wody uzdrowiskowej.

Mieszkaliśmy w schronisku u podnóża Trzech Koron. Codziennie rano podziwialiśmy wyłaniające się z gęstej mgły szczyty: Wielkiej Kaśki, Grubej Baśki i Kudłatej Maryśki. Przez te kilka dni poznaliśmy przyrodę, historię i kulturę regionu. Wycieczkę zakończyliśmy pobytem w parku linowym ABlandia. Tutaj można było zmierzyć się z własnymi  lękami, wykazać się odwagą, sprytem i wytrwałością w zdobywaniu ekstremalnych atrakcji linowych.

Wycieczka pozwoliła uczniom nie tylko odkryć piękno Pienin, ale był to też  doskonały czas na lepsze poznanie się, integrację, wspólną zabawę.  Niewielką część naszych wrażeń możecie zobaczyć w  Albumie fotograficznym.

 

Zielona Szkoła 2016

 Jest mi niezmiernie miło, że po raz kolejny udało się zorganizować i wyjechać
 z wychowankami, uczniami klasy trzeciej Szkoły Podstawowej na „Zieloną Szkołę”  nad morze do Władysławowa. Tym razem pasjonująca podróż, z południa Polski na  północ, odbyła się w czerwcu od 11VI – 18VI. Wyprawa ta była oparta  na programie„W Nadmorskiej Krainie” i przybliżała uczniom zakątki wybrzeża  Bałtyku w regionie kaszubskim. Uwrażliwiała uczniów na piękno krajobrazu  nadmorskiego, dawała możliwość poznania fauny i flory nadmorskiej, przybliżała  pracę „ludzi morza” oraz utrwalała pojęcia związane z pogodą, horyzontem, widnokręgiem i kierunkami świata. Uczniowie mieli możliwość rozwijania umiejętności wypowiadania się
w mowie i piśmie prowadząc „Dziennik Młodego Podróżnika” oraz pisząc pozdrowienia. Kształtowali umiejętności matematyczne np. w obliczaniu miar, czasu, pieniędzy. Wyrabiali umiejętności dbania o swoje zdrowie, higienę osobistą oraz bezpiecznego i kulturalnego współdziałania w grupie. Wdrażali się do przestrzegania zasad i kulturalnego zachowywania się w miejscach publicznych.

Co zwiedziliśmy i co nas ujęło?

Władysławowo to miasto zwane „sportowym miastem” ze względu na Ośrodek Przygotowań Olimpijskich Cetniewo oraz Aleję Gwiazd Sportu. Nad Władysławowem góruje Dom Rybaka, a z wieży z tarasem widokowym rozciąga się piękny widok na Półwysep Helski, Zatokę Pucką i Przylądek Rozewie. W domu Rybaka zwiedziliśmy świat motyli i wesoło bawiliśmy się w magicznym pokoju. Spacerując bulwarem zwiedziliśmy port rybacki i port jachtowy. Wyprawa do Ocean – Parku, dała wszystkim wrażeń bez liku. Bardzo duże wrażenie wywarł płetwal błękitny oraz kaszalot. Szkoda, że deszcz nie pozwolił na dłużej nacieszyć się ciekawym placem zabaw. Świetnie bawiliśmy się na plaży i w domu do góry nogami. W czwartym dniu Zielonej Szkoły, po kolacji właściciel ośrodka, w którym mieszkaliśmy zaprosił nas na regionalną lekcję o Kaszubach. Tam uczniowie poznali legendę, w jaki sposób powstały Kaszuby, uczyły się piosenek w języku kaszubskim, zobaczyły stroje regionalne, haft kaszubski, wyroby ceramiczne i wiele innych atrakcji.  

Spacerując w kierunku Chłapowa podziwialiśmy bezpośrednio z plaży wąwozy, głębokie jary, klify różnej wysokości, które zachęcają turystów do ponownych odwiedzin.
W związku z tym, że „w czasie deszczu, dzieci się nie nudzą”, w trzecim dniu, po kolacji pojechaliśmy do Pracowni Bursztynów, gdzie Bursztynnik opowiedział nam historię powstania bursztynu, pokazał przepiękne wyroby bursztynowe oraz zdradził tajemnice jak rozpoznać prawdziwe bursztyny. W następnym dniu znów wróciliśmy w to miejsce, aby skorzystać jeszcze z jednej atrakcji. Idąc wąwozem Chłapowskim, tunelem pod drogą, a następnie znów wąwozem dotarliśmy bezpośrednio na plażę.

Tam gdzie góry spotykają się z morzem, czyli wyjazd do Rozewia  i Jastrzębiej Góry. Do niedawna urwisty klif o wysokości 54m na przylądku Rozewie uważano za najdalej na północ wysunięty punkt Polski. Jednakże nieopodal, w Jastrzębiej Górze leży skrawek lądu jeszcze bardziej wysunięty na północ, który nazwano Gwiazdą Północy. Byliśmy tam i zdjęcia zrobiliśmy. Do morza schodziliśmy schodami, a że dzień był słoneczny wszyscy mogli zobaczyć ile kolorów i ich odcieni ma nasze polskie morze.

Kolejny dzień to pobyt na Półwyspie Helskim zwanym „helską kosą” lub „krowim ogonem”.  Do Helu jechaliśmy 30 kilometrowym pasem lądu, który oddziela dwie zatoki: Gdańską i Pucką. Półwysep w swej najwęższej części w Kuźnicy ma niespełna 200 metrów, zatrzymując się można zobaczyć z jednej strony zatokę Pucką, a z drugiej otwartą przestrzeń morza. Po drodze w Jastarni chcieliśmy odwiedzić Chatę Rybaka, gdzie stary rybak opowiadał wcześniejszym uczestnikom Zielonej Szkoły o życiu rybaków w starych czasach, ale niestety problemy zdrowotne rybaka nie pozwolą już przekazywać tej ciekawej historii.  W Helu zwiedzamy „Dom Morświna” oraz spacerujemy bulwarem nadmorskim, ostatnim skrawkiem ziemi. W głąb lądu wracamy leśnymi drogami jadąc meleksami. Po drodze oglądamy bunkry, fortyfikacje i inne pozostałości po wojsku. 
Z wysokiej na 42 m latarni morskiej(197schodów) obejrzeliśmy panoramę Helu i wielką przestrzeń morza. Niestety ze względu na czyszczenie basenów nie udało nam się zobaczyć karmienia fok i ich sztuczek.

Wycieczka do Gdyni, Gdańska i Westerplatte.

Gdynia – skwerem Tadeusza Kościuszki zmierzaliśmy do gdyńskiego portu, w którym zwiedziliśmy statki – muzea. Jeden z najlepiej zachowanych żaglowców na świecie „Dar Pomorza” oraz okręt wojenny „Błyskawica”. Ten służył Polsce od 1937 r. w bitwach morskich II wojny światowej.  Zwiedzając zapoznaliśmy się z historią Marynarki Wojennej oraz podziwialiśmy uzbrojenie statku. Nieoczekiwanie zobaczyliśmy w porcie ogromny, pasażerski statek Princessa Esmeralda. Jest to statek miasto. Ma 9 pięter i pływa po Morzu Bałtyckim, gdzie wraz z turystami odwiedza większość portów nadbałtyckich w różnych państwach.

Gdańsk – zwiedzanie Gdańska rozpoczęliśmy traktem królewskim.    Przeszliśmy przez bramę Wyżynną, która ozdobiona jest godłem Polski oraz herbami Gdańska i Prus Królewskich. Zobaczyliśmy Wieżę Więzienną, która jest częścią kompleksu Gdańskiej katowni. Za Złotą bramą przy ulicy Długiej zobaczyliśmy piękne odrestaurowane kamienice z XVI I XVII wieku. Spacerując ulicą Mariacką znaleźliśmy się w krainie Bursztynu i pod Kościołem Mariackim, który w 1965 r. został podniesiony do godności bazyliki mniejszej. Cennym zabytkiem w tym kościele jest ołtarz przedstawiający scenę koronacji NMP. We wnętrzu znajduje się wiele cennych dzieł sztuki średniowiecznej i barokowej, m.in. Sąd Ostateczny i słynny zegar astronomiczny. Po 400 stopniach można wejść na liczącą 77, 6 m wysokości wieżę, by z galeryjki widokowej podziwiać panoramę miasta i Zatokę Gdańska. Przy fontannie boga mórz – Neptuna zrobiliśmy zdjęcia. Na Westerplatte popłynęliśmy statkiem, na którym wysłuchaliśmy lekcji – informacji o historii stoczni gdańskiej i jej pracy. Zobaczyliśmy statki, które są w budowie lub w remoncie.  

 

Westerplatte - ważne miejsce historycznych wędrówek i my też tam zawędrowaliśmy.  Oddaliśmy hołd żołnierzom, którzy przez 7 dni prowadzili bohaterską obronę tego skrawka ziemi, po strzałach z niemieckiego pancernika Schleswig Holstein rozpoczynającego II wojnę światową. Zobaczyliśmy 25 metrowy pomnik
z napisem „Nigdy więcej wojny”, który to upamiętnia śmierć żołnierzy, a corocznie o godzinie 4.45 obchodzona jest rocznica wybuchu II wojny światowej.

            Ostatnie dni spędziliśmy na spacerach, kupowaniu pamiątek i zabawach na plaży. Oczekiwanym
i ciekawym wydarzeniem dla uczestników Zielonej Szkoły był pobyt na basenie w Cetniewie oraz Chrzest Morski, na którym to wszyscy otrzymali imię morskie.

                                                                                             Barbara Wierdak

 

Zapiski z „Dziennika Młodego Podróżnika”

Dzień był zachwycający, bo pierwszy raz widziałam morze. W ostatnim dniu morze było tak samo piękne ja
w pierwszym. Było mi smutno, że się żegnamy. Mam nadzieję, że kiedyś wrócę tam i przeżyję wspaniałe chwile.                                                                                                                                                             Justyna

 

Na plaży uciekałem przed falami i bawiłem się w piasku. W Ocean – Parku widziałem mnóstwo ryb, wielorybów i rekinów. Najbardziej podobały mi się foki. Dzisiejszy dzień był bardzo fajny i radosny.                                                                                                                                                                                Kacper

 

W dzisiejszym dniu najlepsza była wieża, a raczej magiczny pokój. Były w nim niesamowite iluzje, lustra,
w których wyglądaliśmy jak małe dzieci. Po kolacji oglądaliśmy mecz!
A jeszcze zapomniałem o lodach! Było ponad 30 smaków. Nikt się nie mógł zdecydować. Było bardzo fajnie, ale się skończyło.                                                                                                                                 Łukasz

 

Muszę przyznać, że podczas tego pobytu najbardziej spodobało mi się jak płynęliśmy statkiem. To był mój pierwszy rejs na statku. Podobało mi się też jak byliśmy na basenie. Interesująco było także u Bursztynnika. Miło wspominam Chrzest Morski. Podobał mi się ten pobyt. To był cenny dla nas czas, wiele się działo, dużo niezapomnianych wrażeń i przygód.                                                                                                    Vanessa

 

Było niesamowicie!! W świecie motyli oglądaliśmy film i zobaczyliśmy jak wykluwa się motyl. Na plaży uciekaliśmy przed falami, ale i tak nas dogoniły. Byliśmy mokrzy, a potem przewracaliśmy się nawzajem. Poszliśmy do małego kina i tam rozmawialiśmy z małym rekinem. W Domu Morświna widzieliśmy film jak rodzi się morświn. Szliśmy wąwozem Chłapowskim, a potem tunelem na plażę i bolały mnie stopy. Jak dorosnę wrócę tam jeszcze i podążę szlakiem Zielonej Szkoły z dzieciństwa.                                                 Milena

 

Poszliśmy do portu. Moim największym wrażeniem było oglądanie kutrów i jachtów. Największym wrażeniem na wycieczce w Gdyni był pobyt na statku „Błyskawica”. Bardzo podobał mi się „Dar Pomorza”. W Rozewiu zwiedziliśmy latarnię morską. Na pamiątkę kupiłem sobie latarnię, która świeci.                               Rafał

 

Ten dzień rozpoczęliśmy wyjazdem na Jastrzębią Górę. Tam widzieliśmy spokojne morze, a to morze miało kilka kolorów. Widzieliśmy też jak góry spotykają się z morzem. Wyglądało to bardzo ciekawie. Na basenie zjeżdżaliśmy super zjeżdżalnią. Ten dzień był fascynujący. Bardzo szczęśliwie spędziliśmy ten tydzień na „Zielonej Szkole”. Chciałabym zostać tam jeszcze trochę, ale musieliśmy przyjechać do domu.      Oliwia K

 

W Oceanarium i pracowni bursztynu – dzień niesamowity. Widzieliśmy mewy, które latały nad morzem.
W pokoju magicznym był ptak, który dziobem utrzymywał się na palcu. Moje najlepsze wrażenie to 30 smaków lodów, nie wiedziałem, którego wybrać.                                                                                              Sebastian

 

Podróż była długa i męcząca, ale zapomniałem o tym, gdy zobaczyłem morze i usłyszałem szum fal. Trudno wybrać i ocenić, co było najciekawsze, bo wszystko wywarło na mnie duże wrażenie i zostanie w pamięci. Domek do góry nogami i Dom Rybaka, latarnia morska, Półwysep Helski, Jastrzębia Góra, czas z kolegami, plaża, morze, chrzest morski, to wszystko będę wspominał. Wyjazd zostanie w mojej pamięci, a pamiątki będą mi o nim przypominać.                                                                                                                          Krystian

 

Razem z rodziną szkolną poszliśmy przywitać morze. Unikaliśmy fal, robiliśmy dołkiw piasku i trącaliśmy się do nich. Widzieliśmy także gwiazdy sportowców olimpijskich. Ten dzień był fajny, miałem nowe przygody
z kolegami i koleżankami z klasy. Na wycieczce w Oceanarium rozmawialiśmyz wielorybem. Byliśmy w pokoju zagadek, w którym otwieraliśmy różne skrzynki i szukaliśmy mapy, gdzie znaleźć skarb.                  Oliwier

 

Drugi dzień we Władysławowie był fajny. Rozpoczęliśmy od Kościoła. Potem zrobiliśmy zdjęcie na ławeczce
z J.Pawłem II. Bardzo fajnie było w „Izbie Kaszubskiej”, nauczyliśmy się tam piosenek i dostaliśmy krówki.
W Helu byliśmy na latarni. Bardzo podobało mi się na samej górze latarni, były tam bardzo ładne widoki.
Ten tydzień minął bardzo szybko.                                                                                                          
Oliwia S

 

Moje wrażenia są wspaniałe i ciekawe. Podobało mi się na plaży, bo wchodziliśmy do morza i uciekaliśmy przed falami, a one nas zalewały. Morze jest wielkie i ma duże fale, które można podziwiać. W trzecim dniu zwiedziliśmy bardzo ciekawe miejsca, Ocean - Park i Pracownię Bursztynu. Najbardziej podobało mi się
w „Izbie Kaszubskiej”. W sobotę wyjechaliśmy do domu, żegnając nasze piękne Morze Bałtyckie.  Martyna

 

Czwarty dzień to wędrówki. Najpierw w Helu. Potem w Chłapowie, gdzie wąwozem i tunelem przechodziliśmy z jednej strony miejscowości na drugą i dotarliśmy na plażę. Plażą powędrowaliśmy do hotelu. Byliśmy zmęczeni. Po kolacji była niespodzianka, nauka piosenek i języka kaszubskiego. Bardzo podobał mi się ten dzień. Szybko minęły te dni Zielonej Szkoły.  Chciałabym pojechać tam jeszcze z moimi rodzicami.  Kamila

 

Moje wrażenia to: wszystkie atrakcje we Władysławowie, Ocean – Park , Pracownia Bursztynów, latarnia
w Helu, śpiew po Kaszubsku, bawienie się na plaży, Jastrzębia Góra i latarnia w Rozewiu.  Dużym przeżyciem dla mnie, był rejs statkiem po morzu. Jestem szczęśliwa, że mogłam uczestniczyć w wyprawie pt. „Zielona Szkoła”, jednak najbardziej tęskniłam za naleśnikami mamy.                                                                                                                                                                                                                                                     Karolina

GALERIA ZDJĘĆ


Super "Zielona Szkoła"– Władysławowo 2015 

 

 Ten niekonwencjonalny sposób  nauczania, jakim jest „ Zielona szkoła”, pozwala    uczniom zdobywać wiedzę na temat nowych  krain geograficznych, kształtuje  umiejętność bezpiecznego obcowania z naturą i środowiskiem, daje możliwość        zacieśnienia przyjaźni. To doskonały sposób na kształtowanie umysłu, charakteru
 i osobowości dziecka.

 Mając na uwadze korzyści płynące z tego niekonwencjonalnego sposobu nauczania,  opracowałam dla uczniów  program „Nad Bałtykiem” przeznaczony do realizacji na „zielonej szkole”.  Zaproponowałam rodzicom współpracę w celu zorganizowania dzieciom  wyjazdu nad morze na zakończenie klasy III. Rodzice wyrazili chęć współpracy i dzięki ich  dużemu zaangażowaniu udało się nam pojechać na wybrzeże Polski.

W dniach od 29 maja do 6 czerwca 2015 roku razem z uczniami klasy III realizowaliśmy  program  „zielonej szkoły” we Władysławowie. Program „Nad Bałtykiem” przeznaczony był do realizacji w trakcie kilkudniowego pobytu dzieci nad morzem. Zaplanowany tydzień „Uczymy się i wypoczywamy nad morzem” był bardzo bogaty w liczne atrakcje. Każdy dzień miał swoje hasło oraz zadania do zrealizowania: „Spotkanie z morzem”, ‘Penetrowanie plaży’, „W porcie rybackim”, „Poznajemy i zwiedzamy Trójmiasto”, „Mieszkańcy mórz
i oceanów”, „Poznajemy półwysep Helski”, „Chrzest morski” i „Żegnamy nadmorską krainę”.

Uczniowie podczas pobytu  nad morzem poznali Władysławowo, zwiedzili wieżę ratuszową oraz muzeum motyli. Mogli zmierzyć się z doświadczeniami i nietypowymi zadaniami w „Magicznym zawrocie głowy”. Często spacerowali „Aleją Gwiazd Sportu”. Zobaczyli ośrodek sportów olimpijskich „Cetniewo” , gdzie spędzili miło czas na basenie.
Dużą atrakcją dla dzieci był Ocean Park we Władysławowie, w którym mogły zobaczyć okazy mórz i oceanów
w ich naturalnej wielkości. Ciekawe i dokładne informacje przekazane przez przewodnika wzbogaciły wiedzę dzieci. Dowiedziały się np. o tym, że w Bałtyku żyje rekin o nazwie „żarłacz śledziowy”. Dużą atrakcją okazało się też spotkanie z delfinkiem „Błękitkiem”, który prowadził z dziećmi rozmowę.


Kolejnym punktem zwiedzania był port rybacki. Uczniowie zobaczyli jachty, statki, kutry rybackie, wielkość kotwic  i sieci rybackich. Dokładnych informacji na temat pracy rybaków uzyskali od emerytowanego rybaka, który pokazał  im narzędzia rybackie, dawną nawigację, sposób naprawiania sieci i wiele innych ciekawostek związanych z morzem.

Ciekawą lekcję regionalizmu, przybliżenia kultury kaszubskiej przygotował  nam właściciel ośrodka „Paleo”,
w którym mieszkaliśmy. Pan Piotr zaprosił nas na wieczór kaszubski. Uczniowie poznali charakterystyczne symbole kaszubskie, alfabet, narzędzia, instrumenty. Razem z paniami, które śpiewały i grały, mogły uczestniczyć w prezentacji diabelskich skrzypiec i burczybasu. Nauczyły się kaszubskiej piosenki „Cinda”, którą zaśpiewaływ szkole na zakończenie klasy III.

Niezapomniana dla dzieci była wycieczka do Trójmiasta, gdzie pod kierunkiem  przewodnika poznawały zabytki Gdańska, fontannę Neptuna, stary żuraw i wiele innych ciekawych miejsc. Płynąc statkiem z Gdańska na Westerplatte podziwiały port i stocznię. Po pomnikiem, na cmentarzu uczciły pamięć poległych w obronie wybrzeża. W Gdyni zwiedzały okręt wojenny „Błyskawicę” oraz „Dar Pomorza” . Poznały budowę maszyn pływających oraz zobaczyły pomieszczenia dla marynarzy i kapitanów.

Ciekawą i pełną wrażeń okazała się wycieczka do Helu. Po długim spacerze Cyplem Helskim dzieci mogły „dotknąć” krańca polskiej ziemi. Atrakcją dla nich było także spotkanie z fokami. W fokarium zobaczyły karmienie fok oraz sztuczki, jakie potrafią te zwierzęta wykonać przed publicznością. W Helu podziwiali również latarnię morską i „płaczące drzewo”, które można spotkać idąc w kierunku latarni.

Nieco mniejszą latarnię zobaczyli w Rozewiu. Tam też z jej szczytu podziwiali widoki na morze. Inną atrakcją było zejście stromym brzegiem w Jastrzębiej Górze i zabawy z falami.

Spotkanie z bursztynnikiem to kolejna atrakcja dla dzieci. Podczas prelekcji i pokazu dowiedziały się wiele ciekawych rzeczy o bursztynie, jego pochodzeniu i właściwościach leczniczych.

Niezapomnianym dniem był piątek. Wtedy odbył się chrzest morski, podczas którego dzieci otrzymały imiona: Złota Rybka, Świetlista Rozgwiazda, Bosman, Śpiewająca Syrenka, Delikatna Arielka, Szumiąca Fala, Mądra Jurata, Morska Bryza, Mała Muszelka, Marynarz, Kapitan, Błękitna Fala, Wysoka Fala, Pirat, Spokojna Meduza, Głośna Mewa, Wesoła Krewetka, Nieśmiała Perełka.

Oprócz licznych atrakcji dużą radość sprawiało dzieciom przebywanie na plaży, zabawy na piasku, tworzenie budowli i rzeźb, gry piłką  plażową. O swoich przeżyciach i emocjach pisały na bieżąco w „Dzienniku obserwatora morskiego”, który prowadziły podczas pobytu na "zielonej szkole".

Uśmiech na twarzach dzieci, zadowolenie i radość jaką okazywały w czasie różnych sytuacji to najlepszy dowód na to, że warto zorganizować  taki wyjazd  i poświęcić dla nich swój czas.
Jeszcze raz bardzo dziękuję rodzicom i wszystkim sponsorom, którzy wsparli nas podczas organizacji „zielonej szkoły” do Władysławowa.

                                                                                                                                         Marta Pabis

Klikając TUTAJ, możesz obejrzeć galerię zdjęć

 

Fragmenty z „Dziennika obserwatora morskiego”

Kiedy zatrzymaliśmy się w czasie drogi żeby rozprostować nogi, zauważyliśmy, że kasjerka robi sobie z kimś zdjęcie. Nagle zobaczyłyśmy, że to Tomasz Karolak. Podszedł do nas i powiedział: „Cześć dzieciaki”, a my
w „kwik”, za chwilę powiedziałyśmy: „Dzień dobry”.

                                                                                                                                 Marcelina

Gdy byliśmy na miejscu, każdy niósł swoją walizkę do pokoju. Ja miałam pokój nr 11, a moi sąsiedzi – 12.
Po obiedzie rozpakowaliśmy swoje bagaże i poszliśmy na spotkanie z morzem.

Weronika

Dzisiaj po południu razem z paniami wybraliśmy się na plażę. Pierwszy raz zobaczyłam morze. Było przepiękne. Z oddali fale przypływały do nas i odpływały. Razem z koleżankami szukałyśmy muszelek
i bursztynów. Było super. Szkoda było wracać na kolację.

                                                                                                                 Ola

Dziś byliśmy na wieży widokowej we Władysławowie, w Muzeum motyli i „Magicznym zawrocie głowy”. Na wieży widokowej wiał silny wiatr. O mało co nie zerwało mi czapki. W muzeum motyli było dużo różnych motyli, patyczaków, pająków i innych owadów. W pokoju „Magiczny zawrót głowy” można było przejrzeć się
w lustrze, które powiększało lub pomniejszało. Były tam też inne gadżety.

                                                                                                                                    Kacper

Dziś Dzień Dziecka. Po śniadaniu poszliśmy do Ocean Parku, gdzie było mnóstwo zwierząt morskich np. rekiny, kałamarnica, płaszczki, delfiny, morświny, foki, morsy i inne. Mieliśmy bardzo fajnego pana przewodnika o imieniu Bernard. Dowiedziałam się, że w Bałtyku są rekiny o nazwie „żarłacz śledziowy”.

                                                                                                                                    Dorotka

Po śniadaniu pojechaliśmy do Helu na karmienie fok. Patrzyliśmy jak trenerzy mówili do zwierząt co mają wykonać. Jedna z fok miała na imię Agata. Trener kazał jej aportować i ona to zrobiła. Po pobycie w fokarium poszliśmy na cypel. Tam na plaży znalazłem muszelki. Gdy wracaliśmy, zobaczyliśmy latarnię morską, była ogromna.

                                                                                                                        Krzysiek

 

Wracając z Helu, pojechaliśmy do muzeum „Po strzechą”. Pan przedstawił nam starodawne rzeczy np. lodziarkę do lodów i inne narzędzia rybaków. Potem pojechaliśmy do hotelu na obiad.

                                                                                                                                    Marlena

W drodze powrotnej z Jastrzębiej Góry udaliśmy się do domku do góry nogami. Staliśmy na suficie, było super. Gdy wyszliśmy po schodach do góry strasznie kręciło się w głowie, ale i tak było super.

                                                                                                                                       Natalia

Dzisiaj na plaży było fajnie. Graliśmy w piłkę i urządzaliśmy różne zabawy. Potem zakopywaliśmy się w piasku, mnie zakopali aż po szyję.

                                                                                                                                            Hubert

Po południu pojechaliśmy do pracowni bursztynów. Pan pokazał nam swoje wyroby i opowiedział historię jak powstał bursztyn.

Kasia

Po obiedzie poszliśmy na lody o różnych smakach. Były pyszne. Potem poszliśmy na plażę, gdzie bawiliśmy się w uciekanie przed falami. Następnie pani ogłosiła konkurs na najładniejszy zamek z piasku.

Maja

 


 

BIAŁOWIEŻA - MIEJSCE NIEZAPOMNIANYCH PRZYGÓD - 2014r

W dniach od 5 do 9 maja 2014r. uczniowie klasy VI wraz z opiekunkami p. M. Aszlar
i p. B. Skalską odwiedzili miejsce najstarszego w Polsce parku narodowego. Białowieski Park Narodowy jest jedynym polskim obiektem przyrodniczym, wpisanym przez UNESCO na listę Światowego Dziedzictwa. BPN chroni najlepiej zachowany fragment Puszczy Białowieskiej – ostatni na niżu Europy las naturalny. Zwiedziliśmy Muzeum Przyrodnicze BPN, Obszar Ochrony Ścisłej i Rezerwat Pokazowy Żubrów.

Dużą radość sprawiła uczniom podróż rikszą po rezerwacie. Wiele emocji wywołał dzień rowerowy. Wybraliśmy w tym dniu wiele tras rowerowych, m. in. do granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Białorusią i do Miejsca Mocy – regenerującego siły witalne człowieka. W kolejnym dniu pobawiliśmy się w Bolka i Lolka i pojeździliśmy drezynami, gdzie chłopcy mogli wykazać się swoją siłą. Doszło nawet do rywalizacji między dziewczynkami
i chłopcami. Dziewczynki dzielnie dawały radę, a z pomocą nadeszły panie.

Znaleźliśmy czas na wspólne ognisko i mecz w piłkę nożną. Kolejno zwiedziliśmy Muzeum Kowalstwa i Ślusarstwa w Hajnówce, gdzie każdy spróbował kucia żelaza, a w godzinach popołudniowych zwiedziliśmy Sobór p.w. Świętej Trójcy w Hajnówce – najbardziej znaną hajnowską świątynię, będącą unikalnym połączeniem nowoczesnej architektury z tradycją bizantyjską i staroruską. Wieczorem odbyła się lekcja z p. A. Nowaczukiem – instruktorem Polskiej Akademii Sztuk Walki (www.andy-academy.com). Uczniowie otrzymali dużą wiedzę na temat szacunku do innych osób oraz przeszli mnóstwo ćwiczeń praktycznych w myśl hasła „Życie jest walką”.

W ostatnim dniu zwiedziliśmy Warszawę: Sejm RP, Zamek Królewski i Centrum Nauki Kopernik.

Dziękujemy rodzicom i wszystkim sponsorom. Dzięki Państwu sześć dni było dla nas czasem licznych lekcji przyrodniczych, kulturowych, historycznych i patriotycznych, z mnóstwem różnych atrakcji, których nie zapomnimy.

Magdalena Aszlar

ZDJĘCIA

 

 


 

Relacje i  wrażenia z pobytu
na „Zielonej Szkole"we Władysławowie
- 2013r

 

Zielona szkoła" to przeniesienie zajęć dydaktyczno - wychowawczych i opiekuńczych poza ławkę szkolną w inne, atrakcyjne pod wieloma względami miejsce, to doskonały sposób na kształtowanie umysłu, charakteru i osobowości dziecka.

Podstawowym założeniem programu „Zielonej Szkoły" jest aktywny wypoczynek uczniów, a także poznanie przyrody,  kultury i historii miejsca,w którym się znajdują. Uczniowie zdobywają doświadczenia w bezpośrednim kontakcie z naturą, a treści programu są dobrane i dostosowane do potrzeb i zainteresowań dzieci, do ich rozwoju intelektualnego i psychofizycznego oraz ściśle skorelowane z poznanymi wcześniej przez uczniów wiadomościami opartymi na programie nauczania w szkole.

Kilkudniowe przebywanie zespołu klasowego poza domem i budynkiem szkolnym pozwala dzieciom zdobyć różnego rodzaju wiadomości i umiejętności, począwszy od nauki właściwego zachowania się w miejscach publicznych, poprzez wdrażanie do ładu i porządku wokół siebie, przy stole kończąc na umiejętnościach z zakresu edukacji prozdrowotnej, matematycznej, przyrodniczej, polonistycznej, historycznej, plastyczno-technicznej oraz muzyczno-ruchowej.

Zielona szkoła stwarza specyficzne warunki. Pobyt dzieci nie ogranicza się do kilku godzin lekcyjnych, lecz grupa przebywa ze sobą 24 godziny na dobę. Dzieci uczą się samodzielności, odpowiedzialności, zaradności, troskliwości, dostosowania własnych potrzeb do potrzeb innych. W takich warunkach klasa się integruje, a uczniowie realizują program nauczania danej klasy.

Mając na uwadze korzyści płynące z tego niekonwencjonalnego sposobu nauczania, jakim jest Zielona Szkoła", opracowałam dla uczniów klasy trzeciej program wyjazdu – „W NADMORSKIEJ KRAINIE“. Program przeznaczony był do realizacji w trakcie kilkudniowego pobytu dzieci na „Zielonej Szkole" w miejscowości Władysławowo. Przy dużej współpracy z rodzicami udało się to przedsięwzięcie zrealizować i mogłam na zakończenie pierwszego etapu edukacji wczesnoszkolnej z wychowankami wyjechać na „Zieloną Szkołę" nad morze do Władysławowa.

Wędrówka rozpoczęła się 23 maja w czwartek o godzinie 2300. Do Władysławowa przyjechaliśmy w piątek o godzinie 1130.
W pięknym pensjonacie Jessica czekały na nas trzyosobowe pokoje i obiad. Po ulokowaniu się, obiedzie i krótkim odpoczynku wyruszyliśmy na spotkanie z morzem Aleją Gwiazd Sportu. Pensjonat Jessica mieści się przy samej Alei Gwiazd Sportu, a po drugiej stronie znajduje się Cetniewo - Olimpijski Ośrodek Wypoczynkowy.  Każdy dzień miał swoje hasło w ramach, którego był realizowany bogaty i ciekawy dla dzieci program „Zielonej Szkoły". Hasła poszczególnych dni to: „Spotkanie z morzem" „Zabawy nad morzem", „Niezwykli mieszkańcy mórz i oceanów", Zwiedzamy port rybacki we Władysławowie, Spotkanie z cząstką historii wybrzeża, Spotkanie z mieszkańcami Bałtyku - Półwysep Helski, Neptunalia - Chrzest Morski,
W Jastrzębiej Górze, Żegnamy nadmorską krainę.

Uczniowie podczas pobytu poznali piękno krajobrazu nadmorskiego, charakterystyczne cechy fauny i flory nadmorskiej, przybliżyli sobie pracę ludzi morza poprzez zwiedzanie portu i muzeum rybackiego oraz wybranych statków i okrętów. Zwiedzili następujące miejscowości: Władysławowo, Jastrzębią Górę, Rozewie, Półwysep Helski - Jastarnię, Hel, Gdynię, Sopot, Gdańsk. Poznali zabytki, legendy i wydarzenia historyczne związane z tymi miejscowościami. W każdym dniu zdobywali nowe doświadczenia i stawali przed nowymi wyzwaniami. Każdy dzień był pełen atrakcji i radości dla dzieci. Dlatego bardzo się cieszę, że mogłam pokazać moim wychowankom zupełnie inny świat, świat inspirowany widokami i odgłosami morza, tym bardziej, że większość klasy zobaczyło po raz pierwszy polskie morze -  Bałtyk i jego nadmorskie krainy. Po zdobyciu przez uczniów pewnych wiadomości i sprawności odbył się „Chrzest morski", na którym wszyscy otrzymali morskie imiona: Modra Meduza, Jurata, Uśpiona Ostryga, Arielka, Złota Rybka, Wysoka Fala, Sprytny Węgorz, Bursztyn, Bosman, Gorący Piasek, Wilk Morski, Konik Morski, Neptun, Cichy Sztorm, Drapieżny Szczupak.

Klimat i atmosferę na Zielonej Szkole najtrafniej wyrażą uczniowie w swoich relacjach i wrażeniach, które poniżej zacytuję. Relacje te i wrażenia prowadzili na bieżąco w założonym „Dzienniku młodego podróżnika". Wróciliśmy 1 czerwca w nocy o 2340 szczęśliwi, ale bardzo zmęczeni po długiej podróży.

Na podsumowanie chciałabym mocno zaakcentować, że otwarta przestrzeń morza i bogate w jod powietrze to dla naszych dzieci niepowtarzalny klimat nie tylko do wypoczynku, ale przede wszystkim klimat do uzupełnienia jodu w organizmie, którego tak bardzo brak w naszym terenie.

Całe to przedsięwzięcie, jakim był wyjazd na „Zieloną Szkołę" udało się między innymi dzięki dobrej współpracy z rodzicami, którzy przez cały rok szkolny pomagali i wspierali mnie w różnych działaniach. Za owocną współpracę i za wsparcie serdecznie rodzicom dziękuję. Dziękuję również wszystkim innym prywatnym osobom, instytucjom za rzeczowe lub finansowe wsparcie, które umożliwiło wyjazd uczniów w nadmorskie krainy.

Barbara Wierdak

 

Relacja Dawida Szpiecha

W dniach od 24.05.13r do 01.06.13r nasza klasa wraz z wychowawczynią p. Barbarą Wierdak i p. Martą Pabis spędzała czas na tak zwanej „Zielonej Szkole" we Władysławowie. Każdy dzień przynosił nam nowe atrakcje i przygody.

Pierwszego dnia w piątek zwiedziliśmy trzy miejsca. Najpierw byliśmy na Alei Gwiazd Sportu. Następnie poszliśmy na plażę i powitaliśmy morze. Bawiliśmy się świetnie. Potem był port. Były tam różne statki. Najbardziej wyróżniał się statek Wikingów. Drugiego dnia w sobotę pojechaliśmy do Jastrzębiej Góry. Z wysokiej góry schodami w dół zeszliśmy na plażę. Była wąska i kamienista, zbieraliśmy muszelki i były szaleństwa. Po południu spacerowaliśmy ulicami Władysławowa i nagle niespodzianka. Pani zabrała nas na Wieżę Widokową, z której było widać całe miasto i morze. Na wieży była przygodaz czapką Ewy i w pokoju „Magiczny zawrót głowy". Było tam wiele śmiechu i zabawy. Było super fajnie! Trzeciego dnia w niedzielę rano poszliśmy do kościoła, który jest bardzo duży. Są tam ogromne organy. Następnie wybraliśmy się, do „Oceano-Parku". Są tam różne zwierzęta, które zamieszkują oceany np. morświny, rekin wielorybi, ośmiornica, kaszalot, którego mózg waży 9 kg i wiele innych. Po tych atrakcjach panie zabrały nas na plac zabaw, a potem na lody i gofry. Po południu byliśmy na plaży, gdzie budowaliśmy zamki z piasku i inne ciekawe budowle. Nasz zamek był cały czas atakowany przez morskie fale. Bardzo miło, jeszcze w tym dniu wspominam spotkanie z gawędziarzem, który opowiadał nam ciekawe historie, nieraz bardzo zabawne. Zaśpiewał nam piosenkę kaszubską i zaprosił do gry na instrumentach kaszubskich.

Było zabawnie!

Następnego dnia w poniedziałek udaliśmy się na pocztę, aby wysłać do rodziców pocztówki z pięknego Władysławowa. Tego dnia zakupiliśmy pamiątki,  aby w domu przypominały nam spędzone tu chwile. Po udanych zakupach popłynęliśmy w rejs statkiem, który nazywał się „Drakkar". Wieczorem poszliśmy na plażę, aby pograć w piłkę, którą wykupiliśmy sobie na pamiątkach. Piąty dzień to podróż do Trójmiasta. Najpierw zwiedziliśmy Gdynię. Pierwszym punktem zwiedzania było Oceanarium. Potem byliśmy na okręcie wojennym o imieniu „Błyskawica", a następnie zwiedziliśmy „Dar Pomorza"- żaglowiec. Drugim miastem był Sopot. Tam największą atrakcją dla nas było piękne sopockie molo. Nasza pani zabrała nas w dziwne miejsce, jakim był „Krzywy domek", ale w środku wszystko było proste. Trzecim miastem był Gdańsk. Tam widzieliśmy trzy bramy: zieloną, złotą i więzienną. Byliśmy w Bazylice Mariackiej. Ogromny kościół. Poznaliśmy historię starego zegara. W Bazylice wyszliśmy na szczyt wieży, na którą prowadziło 409 schodów. Ze szczytu wieży widzieliśmy Gdańsk i uliczki ze starymi kamienicami. Byliśmy pod fontanną Neptuna i robiliśmy zdjęcia. Następnie swoim uśmiechem uraczyła nas „Panienka z okienka". Wszyscy byliśmy bardzo zmęczeni, ale na koniec zjedliśmy pyszną pizzę. Szóstego dnia wybraliśmy się na Półwysep Helski. Najpierw zwiedzaliśmy Muzeum Rybaka w Jastarni. Było tam ciekawie
 i wiele rzeczy mnie tam zainteresowało. Dojechaliśmy do Helu i poszliśmy do fokarium, gdzie oglądaliśmy foki, ich karmienie i ich sztuczki. Dowiedzieliśmy się jak się dba i pielęgnuje foki.

Następnym etapem była latarnia morska, na którą wszyscy wyszli. Z góry oglądaliśmy morze i cały Półwysep Helski. Pani postanowiła zaprowadzić nas na pełne morze przez las. Byliśmy zmęczeni po latarni i nagle powiedziała, że jedziemy meleksami. Ale była atrakcja! Szliśmy brzegiem morza do portu. Było już późno
i musieliśmy jechać na obiad. I tak się spóźniliśmy. Po południu były zabawy na plaży, granie w piłkę i wlatywanie do morza, uciekanie przed falami. W Boże Ciało rano byliśmy w kościele, a potem na plaży. Było dużo zabaw. W ten słoneczny dzień odbył się nasz „chrzest morski". Mnie nadano imię Neptun. Pani obdarowała nas super czapkami marynarskimi. Popołudnie znów spędziliśmy na plaży zakopując się w piasku i bawiąc się w wodzie.  Niektórzy skakali na wypchanej poduszce.
W ostatni dzień poszliśmy na basen. Było super! Zjeżdżaliśmy po krętej zjeżdżalni do wody. Po basenie pojechaliśmy do Rozewia. Tam było pięknie. Piękny stromy las i trzeba było bardzo uważać przy schodzeniu do morza. Oglądaliśmy morze, które wyrzucało kamienie. Było tam dużo wielkich kamieni. Tam też oglądaliśmy latarnię morską i czytaliśmy jej historię. Późnym wieczorem pani zabrała nas na zachód słońca. Było pięknie. Wróciliśmy bardzo późno. W sobotę po śniadaniu pożegnaliśmy morze.

Na „Zielonej Szkole" było wspaniale. Szkoda, że nasza przygoda tak krótko trwała. Dla mnie będą to niezapominane przygody. Nigdy nie zapomnę chwil tam spędzonych.

 

 

Wrażenia innych uczniów

 

Karolina Ryczak - Niezwykłe Dni!!! - Przywitaliśmy się z morzem. Było piękne. Byłam zaskoczona!!!  Płynęliśmy Wikingiem - mocno kołysało. Pani polała mnie wodą morską po głowie i otrzymałam imię morskie - Złota Rybka.
W sobotę pożegnaliśmy się z morzem i pojechaliśmy w długą podróż do domu. Nie mogłam doczekać się, kiedy zobaczę rodzinę.

 

Wiktor Glowa - Aleja Gwiazd Sportu długa.  Morze piękne i wzburzone. Fale wielkie grzebienie. Gawędziarz mówił w języku kaszubskim. Wiking był duży z dwiema głowami smoka. Zielona Szkoła była bardzo fajna. Dzięki niej mamy dużo jodu. Szkoda, że się skończyła.

 

Ewa Fiejdasz - Przygoda życia!!! - Morze było wesołe, szukaliśmy muszelek, ulepiliśmy zamek z piasku, zapędzaliśmy fale do dziur i uciekaliśmy. Dzisiaj biegaliśmy boso po plaży i falach. Było super! Na wieży widokowej spadła mi czapka, którą uratowała pani z panem od biletów. Zwiedziłam dwa okręty. Przejeżdżaliśmy Skwerem Kościuszki. W Sopocie zdziwiło mnie molo. Widziałam Grand Hotel i byłam w Krzywym Domku. Koło fontanny Neptuna „Panienka z okienka" otworzyła okno i nas pozdrowiła. Widziałam lwy gdańskie. Meleksami jechaliśmy na ostatni skrawek ziemi. Szliśmy promenadą, która prowadziła do portu w Helu. Zielona Szkoła była super!!!

 

Piotr Krukar - Nad morzem mieliśmy pełno wrażeń. Wszyscy byli bardzo zadowoleni. Zwiedzanie Trójmiasta zaczęliśmy od Gdyni. Na początku było

Akwarium Gdyńskie. Było mnóstwo najróżniejszych ryb świata.  Potem poszliśmy na trójmasztowiec Dar Pomorza. Pod pokładem miał muzeum. Następnie zwiedziliśmy okręt wojenny Błyskawicę. Widzieliśmy działka i bomby podwodne, które służyły do zatapiania okrętów podwodnych. W Sopocie poszliśmy na molo, które nazywane jest patelnią. Widzieliśmy herb gdański z dwoma kamiennymi głowami.

 

Roksana Wilk -Niezwykłe Przygody!!! Zielona Szkoła była pełna wrażeń.  Kupiłam dużo pamiątek. W sobotę pożegnaliśmy się z plażą, morzem i z wszystkimi. Zielona Szkoła była wspaniała.

 

Rafał Lągawa - Pierwszego dnia zobaczyłem morze i fale, które zrobiły na mnie duże wrażenie. W Oceano- Parku widziałem niesamowite zwierzęta. Pierwszy raz w życiu płynąłem statkiem.  Jestem zadowolony z pobytu nad morzem, nigdy nie nudziliśmy się, bo robiliśmy dużo ciekawych rzeczy.

 

Patrycja Mikosz - Ta Zielona Szkoła była bardzo wspaniała, nigdy jej nie zapomnę!!!

 

Kamil Kielar - Morskie Przygody!!! Morze to wielka głębina, którą po raz pierwszy zobaczyłem. Czas na Zielonej Szkole był fajny.
W każdym dniu była niespodziewana przygoda. Wszystko, co dobre szybko się kończy. Nigdy nie zapomnę tych wielu wrażeń.

 

Emilka Kotowicz – Na wieży widokowej było widać całe miasto Władysławowo. Na Jastrzębiej Górze szliśmy krętymi drogami. Morze było wzburzone. Wysokie fale przypływały do nas i zalewały nam nogi. W Oceano – Parku było naprawdę super!!! Było mnóstwo zwierząt, których nigdy nie zapomnę. Ta „Zielona Szkoła“ była bardzo fajna, nigdy jej nie zapomnę.

 

Wiktor Bury – Zamieszkaliśmy w ośrodku wypoczynkowym – „Jessica“. Nad morzem przywitały nas ogromne fale. Słuchaliśmy szumu morza i biegaliśmy po plaży. Każdy dzień był pełen przygód… Było bardzo fajnie.

 

Karolina Poręba - Wycieczka Marzeń!!! ... W ostatnim dniu, wcześnie po śniadaniu, byliśmy trochę zdenerwowani przed wyjazdem i smutni, że nasza wycieczka już się kończy.  Będę bardzo dobrze i miło wspominać ten czas. Spotkało mnie tam dużo miłych przygód. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze tam wrócę.

 

Kacper Sięka -  W piękny słoneczny dzień, po śniadaniu wysłałem wielką kartkę dla mamy i taty. Kupiłem mamie bursztyny na szyję,
w kolorze jej ulubionej sukienki i duże kolczyki.  Odbyliśmy rejs po morzu, ale nie miałem choroby morskiej. Wrażenie było super! Nadano mi imię Bosman. Kojarzy mi się to imię
z osobą, która dyryguje na statku i ma pod sobą marynarzy. Wycieczka była super! Zapamiętam ją wspaniale. Dziękuję pani za opiekę, a rodzicom za możliwość wyjazdu. Warto uczestniczyć w Zielonej Szkole. Polecam innym!

 

ZOBACZ ZDJĘCIA


 

Wiadomości

Kontakt

  • Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Łękach Dukielskich

    Szkoła Podstawowa
    im. Jana Pawła II
    w Łękach Dukielskich
    38-456 Łęki Dukielskie 74
  • 13 43 175 04
    NIP: 684-20-53-833

Galeria zdjęć